Bajka o C i W - rozdział piąty - część druga

~~
Pomocną okazała się rodzinka Mai;
która to wraz z Guciem i koleżankami
nadleciała z pomocą. Ruszyły więc żwawo
zwinne pszczółki, przynosząc nasiona wiadrami.
.
Z nich to smerfni zbrojmistrze lepili naboje
klejone pszczelim woskiem, też od pszczół im danym.
Mrówki będąc z daleka od tych to zapachów
zajęły się wzmacnianiem murów przeglądanych.
.
Motyle też ochoczo zgłosiły gotowość
do wszelkiej tu pomocy – czyniły, co mogły.
Nosiły więc w powietrzu materiał potrzebny
dla wzmocnienia obrony – szkodom zapobiegły.
.
Atak nastąpił nocą, jeszcze przed porankiem;
wtedy to napastnicy, pewni zaskoczenia
mieszkańców pałacu pogrążonych we śnie
- teraz nie mogli ukryć swojego zdziwienia ..
.
Przywitał ich blask świateł tuż ponad głowami;
robaczki świętojańskie tak to uczyniły.
Przychodząc z pomocą dla obsługi armat;
żeby ci mogli dostrzec, dokąd z nich strzeliły.
.
Hufiec pszczółek natomiast niósł w swoich ramionach
pociski z nasion, o których wspomniałem powyżej.
Zrzucał je między szeregi armii amazonek;
te zaś wiały czym prędzej – oby jak najchyżej.
.
Tam gdzie światełka robaczków już nie dosięgały
zjawiły się ćmy nocne – też przecież motyle.
Siejąc popłoch w szeregach tysięcy najeźdźców;
zrzucając im na głowy nasiona co chwilę.
.
W tym to wielkim popłochu wśród najeźdźców armii
wydarzyła się akcja o wielkim znaczeniu.
Oto Król Wicuś Pierwszy – bo tak go już zwano,
porwał z samego środka Królową w milczeniu.
.
Amazonki już teraz bez przywódczyni;
czyli Królowej Wrednej – takie imię miała,
musiały się wycofać – przyrzec uroczyście
że więcej tu nie przyjdą. Wredna podpisała ..
.
Zakończono więc szybko tę groźną wojenkę
przy pomocy przyjaciół - wspólnymi siłami.
Bo takie też działania przeciwko nieszczęściom
owocują dla wszystkich zawsze nagrodami.
.
Jako pierwsi od wieków potrafili przemóc
niepokonaną dotąd armię amazonek.
Sława ich się rozniosła hen – bardzo daleko.
Amazonki odeszły, nim nastąpił dzionek ..

~~
.
cdn ..

Brak komentarzy: